Polmic - FB

archive

Esa-Pekka Salonen: Moja przygoda z Polską nie zaczęła się od Lutosławskiego

Esa-Pekka SalonenJednym z najważniejszych wydarzeń Roku Lutosławskiego był koncert 13 marca 2013 roku w Filharmonii Narodowej, podczas którego wystąpiła londyńska Philharmonia Orchestra pod dyrekcją Esy-Pekki Salonena.

Artyści wykonali: Muzykę żałobną (1958), Koncert wiolonczelowy (1970), w którym solistą był Norweg Truls Mork, oraz IV Symfonię. Był to pierwszy koncert Philharmonia Orchestra i Salonena w Polsce i zarazem kolejny odcinek cyklu "Woven-Words. Music begins where words end: Lutosławski Centenary" obejmującego wiele miast Europy oraz Tokio.

W rozmowie z Anną S. Dębowską po koncercie Esa-Pekka Salonenen powiedział: "Kiedy w latach 70. studiowałem w konserwatorium w Helsinkach, moje pokolenie spoglądało na Polskę z dużą uwagą. To był jedyny kraj w bloku sowieckim, któremu się udało zachować wolność myśli, przynajmniej tak wtedy uważaliśmy. Weźmy przykład Warszawskiej Jesieni, festiwalu muzyki współczesnej tak różnego od wszystkich innych w regionie - przez swoją otwartość na świat zewnętrzny. Było w Polsce coś niezależnego, w kinie, teatrze. Z tego powodu nie spuszczaliśmy Polski z oka. Interesowałem się polską muzyką, Kazimierzem Serockim, Tadeuszem Bairdem, Bogusławem Schaefferem. (...) Błyskotliwy i ironiczny Lem to kolejny dowód na pewną niezależność myśli w Polsce w tamtych czasach - mógł pisać i wydawać swoje książki bez przeszkód, choć jest w nich przecież zawarta krytyka systemu totalitarnego. Tłumaczono go wówczas na fiński, przeczytałem wszystko, co było dostępne. Moja przygoda z Polską nie zaczęła się więc od Lutosławskiego."

PRZECZYTAJ: wywiad z Esą-Pekką Salonenen (Gazeta.pl) - plik pdf