Polmic - FB

archive

Rusza "Warszawska Jesień"

WJ2008

 

„Warszawska Jesień” otwiera swoje drugie pięćdziesięciolecie w wirtuozowskim stylu, łącząc ducha kultur kręgu iberoamerykańskiego ze splatającymi się z nimi wielokierunkowymi wątkami. Festiwal zapowiada się ekscytująco: już pierwszy koncert wprowadza nas w koncepcję i nastrój całości, z intensywnością flamenco, nutą vanitas w ujęciu polskim, autodestrukcyjnym duchem cywilizacji Majów w wizjonerskim wyobrażeniu Giacinto Scelsiego oraz żywotnością kultury popularnej Meksyku w jej najbardziej żywiołowej postaci – światem piłki nożnej. Wyczerpani tymi przeżyciami mogą zanurzyć się tej nocy w Pierwotnym śnie wyobrażonym przez duet z Bostonu. Jaka będzie natura owych marzeń sennych; czy czekają nas dręczące koszmary, czy może oniryczne bachanalia, okaże się już dziś.

 

W kolejnych dniach mamy przed sobą jeszcze tak wiele: muzykę rumuńską, grecką, z ich źródłami zanurzonymi w kulturze tradycyjnej, organowy cykl Messiaena w jego setną rocznicę urodzin, cykle Stockhausena (rozmowa w książce programowej, jaką z kompozytorem przeprowadził kilka lat temu Andzej Chłopecki to lektura nie tylko pasjonująca, ale właściwie konieczna!), muzykę młodych kompozytorów polskich, spotkania z twórcami i znawcami zagadnień na tym festiwalu najważniejszych. Pozostajemy przede wszystkim w kręgu inspiracji kulturą iberoamerykańską. Fascynująca jest rozległość i bogactwo tego świata muzycznego, o którym w gruncie rzeczy tak niewiele wiemy. Oto powiew metropolii Mexico City, energia Katalonii z muzyką Roberto Gerharda...

„Warszawska Jesień” to zawsze rodzaj podróży w głąb siebie, a jednocześnie ponad granicami przestrzeni. Tym razem perspektywa odkrywania światów dalekich wydaje się szczególnie kusząca.

(Katarzyna Naliwajek)