Polmic - FB

relacje i recenzje wydarzeń

WJ 2011: Refleksyjny dwugłos – Missa pro nobis & Freizeitspektakel

FreizeitspektakelKolejny wyraz sprzeciwu wobec zła tego świata zagrzmiał podczas tegorocznej „Warszawskiej Jesieni”. Rozliczenia z bolesną rzeczywistością dokonał Roman Berger w przejmującym utworze Missa pro nobis. Czwarty dzień festiwalu (19 września 2011) przyniósł także prezentację Freizeitspektakel Hannesa Seidla i Daniela Köttera – parodii współczesnego modelu życia społecznego.

Wszyscy przecież razem tkwimy po uszy w globalnym marazmie – tak Roman Berger tłumaczy pochodzenie nazwy swojej kompozycji, wykonanej w poniedziałkowy wieczór po raz pierwszy w Polsce. Missa pro nobis (z łac. Msza za nas) to dramatyczny głos człowieka przerażonego cynizmem współczesnego świata i rozmiarem cierpienia rzeszy ludzkich istnień. Żyjący na Słowacji polski kompozytor wielokrotnie pisał o tym w listach do znajomych, by teraz wpleść fragmenty tej korespondencji w kolejne części mszy. Katyń, Hiroszima, Faludża – ze sceny padały m.in. nazwy konkretnych miejsc zbrodni minionych dekad. Poruszało też dramatyczne wołanie Benedykta XVI w Birkenau: Boże, dlaczego spałeś, wzmocnione wciąż aktualnym pytaniem Boże, dlaczego śpisz? Partie wokalne w języku słowackim sugestywnie wykonali: Denisa Šlepkovská (mezzosopran) oraz Stanislav Beňačka (recytator), a towarzyszyła im Orkiestra Symfoniczna i Chór Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Zsolta Nagy.

Obraz współczesnego świata napiętnował także kompozytor Hannes Seidl wraz z reżyserem Danielem Kötter w teatrze muzycznym Freizeitspektakel. Artyści wykorzystali m.in. teksty francuskiego filozofa Guy'a Deborda, piszącego o życiu społecznym jako spektaklu: (…) spektakl zmieszał się z rzeczywistością i skaził ją radioaktywnie. Wydawałoby się, że opuszczając teatr żyjemy naprawdę, ale to właśnie wtedy oddajemy się spektaklowi. Ten paradoks czasu wolnego we współczesnej kulturze znakomicie ukazali znani już warszawskiej publiczności członkowie Neue Vocalsolisten. Na scenie Teatru Dramatycznego wyświetlano filmy ukazujące śpiewaków w wolnych chwilach, przeplatając je wykonaniem na żywo (głównie szumowych i perkusyjnych efektów dźwiękowych). Trzeba przekonać publiczność do tego, że wierzy się we własną rolę – popłynęły ze sceny słowa Marii Callas. Wygląda na to, że twórcy i wykonawcy Freizeitspektakel wyznają podobne credo artystyczne. Widzowie odegrali rolę zachwyconych.
Marek Dolewka