Polmic - FB

relacje i recenzje wydarzeń

Znakomity wieczór Marcina Błażewicza - relacja Tadeusza Deszkiewicza

Koncert benefisowy Marcina BłażewiczaW niedzielny wieczór, 21 listopada 2010 roku w radiowym Studiu Koncertowym im. Witolda Lutosławskiego odbył się koncert benefisowy Marcina Błażewicza, kompozytora i pedagoga, profesora warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina. Koncert był niewątpliwym sukcesem tego znakomitego i stanowczo zbyt rzadko goszczącego na koncertowych estradach Twórcy.
W programie znalazły się jego cztery utwory: ...Et tua res agitur, Concerto rustico, Koncert fletowy i Koncert fortepianowy (premiera polska). Pierwszy z nich to krótki utwór żałobny napisany w 1987 roku na rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
Concerto Rustico to trzyczęściowy koncert na marimbę i orkiestrę smyczkową, napisany dwa lata temu na zamówienie V Międzynarodowego Konkursu Marimbafonowego w Stuttgarcie. W pierwszej i trzeciej części słychać wyraźne nawiązania – co sugeruje tytuł – do ludowo-polskich pierwiastków rytmicznych i harmonicznych. Środkowa natomiast część jest znacznie bardziej dynamiczno-demoniczna. Ten wyróżniający się we współczesnej, polskiej literaturze muzycznej utwór został wykonany przez doskonałą marimbofonistkę Martę Klimasarę. Artystka uwiodła publiczność niezrównaną wirtuozerią i – na co zwróciłem szczególną uwagę – godną podziwu umiejętnością subtelnego różnicowania dynamiki tego trudnego instrumentu. To niewątpliwie Artystka, której powrotu na polskie estrady będziemy niecierpliwie oczekiwać (mieszka w Niemczech).
Po przerwie usłyszeliśmy kolejny hit wieczoru – Koncert na flet i orkiestrę smyczkową. Tym razem solistką była doskonała flecistka Agata Igras Sawicka. Rytm utworu, jak i wirtuozeria solistki od pierwszych dźwięków zahipnotyzowały publiczność. Niezwykły temperament utworu kompozytor uzyskał czerpiąc momentami inspirację z bałkańskich wzorów. Podobnie bałkańskie brzmienia – mimo deklaracji kompozytora, ze utwór powstał w związku z 200 rocznicą urodzin Fryderyka Chopina, usłyszałem w finałowym dziele wieczoru –Koncercie fortepianowym. Z trudnym zadaniem jego wykonania bezbłędnie poradził sobie Tadeusz Domanowski, który koncert zagrał z biegłością, pokazując zarówno żywiołową pianistykę, jak i subtelne brzmienia trudnej partii fortepianowej, delikatne emocje i wybuchy pianistycznego temperamentu.

Na koniec orkiestra, sztandarowe dzieło organizatora jubileuszu - Fundacji Antona Brucknera. Zespół został stworzony przez znakomitą dyrygentkę Monikę Wolińską, która całość koncertu przygotowała i przez cały wieczór stała za dyrygenckim pulpitem. Orkiestra Open Mind, złożona ze studentów i absolwentów warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego pokazała, ze pod ręką doskonałej Artystki - Moniki Wolińskiej potrafi grać najtrudniejsze nawet dzieła. Słychać i widać było że znaleźli się w niej młodzi, znakomicie wyedukowani muzycy, którzy nie traktują swej pracy jak obowiązku, ale czerpiąc z tego przyjemność, wspólnie budują emocje i artystyczne doznania zgromadzonej w sali publiczności. Brawo! Mam nadzieję, że Orkiestra Open Mind, po tym bardzo udanym debiucie, coraz częściej będzie pojawiać się w Salach Koncertowych nie tylko Polski. Jedyny minus związany jest z Moniką Wolińską – to jej płeć. Gdyby nie to, ta znakomita, wszechstronnie wyedukowana dyrygentka dawno byłaby rozrywana przez czołowe orkiestry na świecie. A tak, szowinizm zmaskulinizowanego zawodu niechcący sprawił, że to polska publiczność może upajać się jej artystycznymi kreacjami.

Niedzielny koncert był jednym z najjaśniejszych punktów naszego życia koncertowego ostatnich miesięcy. Podziwialiśmy znakomitych muzyków, zadebiutowała nowa orkiestra pod świetną batutą i przypomnieliśmy sobie, że w panteonie polskich kompozytorów jest wielki Marcin Błażewicz.

Tadeusz Deszkiewicz
żródło: www.kamerton.net