Polmic - FB


relacje i recenzje wydarzeń

Inauguracja Centrum Messiaena w Zgorzelcu

Inauguracja Centrum Messiaena w Zgorzelcu - Sächsischen Staatskapelle Dresden15 stycznia 2015 roku w 74. rocznicę premiery Kwartetu na koniec Czasu Oliviera Messiaena na terenie byłego Stalagu VIII A Görlitz-Moys, gdzie w zimie 1940/41 kompozytor był więziony wraz z tysiącami jeńców francuskich i jeńcami polskimi w liczbie około stu, odbyła się uroczystość otwarcia Europejskiego Centrum Edukacyjno-Kulturalnego Meetingpoint Music Messiaen.

Obecni byli przedstawiciele władz Województwa Dolnośląskiego i Saksonii, m.in. marszałek Cezary Przybylski i premier Saksonii Stanislaw Tillich oraz władze Zgorzelca i Görlitz. Budowę EuropejskiegoCentrum prowadziła Fundacja Centrum Wspierania Przedsiębiorczości w Zgorzelcu, którą reprezentował Marek Wolanin, sekretarz Gminy, z pomocą stowarzyszenia Meetingpoint Music Messiaen w Görlitz, której przewodniczącym jest Frank Seibel. Obaj reprezentanciinstytucji polskiej i niemieckiej prowadzili w dwóch językach uroczystość. Wprowadzenie merytoryczne do zagadnienia Dlaczego praca nad historią na pograniczu polsko-niemieckim jest istotna wygłosił prof. dr Kazimierz Woycicki z Warszawy. Zabrał głos także uczeń Messiaena, gość honorowy Iradj Sahbai, kompozytor i dyrygent ze Strasburga, który mówił, w nawiązaniu do przesłania nadziei Messiaenowskiego Kwartetu na koniec Czasu, o potrzebie odnowy europejskiej, którą może przynieść kultura i edukacja. Na zakończenie zgromadzeni goście zwiedzili Centrum, taras widokowy oraz odbyli spacer odrestaurowanymi ścieżkami na terenie obozu.

Po południu dr h.c. Jerzy Stankiewicz wygłosił wykład Olivier Messiaen, jeniec Stalagu VIII A w Görlitz i jego polscy przyjaciele, przedstawiając najnowsze odkrycia archiwalne dotyczące okresu niewoli francuskiego kompozytora oraz krąg jeńców reprezentujących polską inteligencję i artystów w otoczeniu Messiaena. Wieczorem, tradycyjnie w dniu rocznicy, odbył się koncert z wykonaniem Kwartetu na koniec Czasu Messiaena, którego niemiecka publiczność w większości wypełniająca salę do ostatniego miejsca, wysłuchała w interpretacji Piotra Sałajczyka, pianisty z Akademii Muzycznej w Katowicach oraz muzyków Sächsischen Staatskapelle Dresden: Yuki Manueli Janke, skrzypaczki i koncertmistrzyni, klarnecisty Christiana Dollfussa oraz wiolonczelisty Titusa Maacka (na zdjęciu).

Początek działalności Europejskiego Centrum Messiaena w Zgorzelcu (Koźlice 1) zaznaczony będzie zgromadzeniem nauczycieli muzyki z terenów pogranicza Czech, Niemiec i Polski, który przewidziany jest już w lutym br.

(jbs)

Polska muzyka na otwarcie sezonu muzycznego w Muzeum w Pruszkowie

Lasoń EnsembleLepszego otwarcia sezonu muzycznego Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego im. Stefana Woydy nie mogło sobie wymarzyć. 14 grudnia 2014 roku Lasoń Ensemble przeniósł pruszkowskich melomanów na wyżyny sztuki. W programie wieczoru znalazły się trzy kwintety fortepianowe – I Kwintet fortepianowy Grażyny Bacewicz, Muzyka kameralna nr 1 „Stalowowolska” Aleksandra Lasonia oraz Kwintet fortepianowy g-moll Juliusza Zarębskiego.

Artyści zaprezentowali najwyższy poziom kultury muzycznej – podeszli do utworów z pełnym szacunkiem i uwagą, dodając swoją niezwykłą i wyważoną wrażliwość muzyczną. Choć nie brakowało tempa, temperamentu i pasji, muzykom udało się uniknąć niepotrzebnej brawury. Wyrazili kwintesencję doskonale zgranego kwintetu, w którym każdy z kameralistów zachwyca wirtuozerią, jednak ani na chwilę nie przestaje być częścią jednego, wspólnie oddychającego, sprzężonego organizmu, „przemawiającego” muzyką. Dzięki temu publiczność obcowała z interpretacjami na najwyższym światowym poziomie.

Muzyka Grażyny Bacewicz w wykonaniu Lasoń Ensemble ma w sobie niezwykły magnetyzm, szczególne emocjonalne napięcie i czar. Kwintet kompozytorki, ze swoim neoklasycznym i etnograficznym rozedrganiem, stworzył wyjątkową atmosferę, dzięki której słuchacze mogli w pełnym skupieniu zasłuchać się w kolejnym utworze – Muzyce kameralnej nr 1 „Stalowowolskiej” Aleksandra Lasonia. Kompozycję zagrano wspaniale, z dużą atencją i niezwykłym namysłem. Skondensowane, fantasmagoryczne, momentami ascetyczne dzieło. Z perspektywy słuchacza w jego partyturze nie ma ani jednej niepotrzebnej czy przypadkowej nuty. W trzeciej części koncertu zabrzmiał Kwintet fortepianowy g-moll Juliusza Zarębskiego. Zagrany jak marzenie – wzruszający w Allegro, zapierający dech w Scherzo, zachwycający w Finale. Pozwalający wytrawnym melomanom na wyszukanie wielu niuansów, tonów, wirtuozerii, a mniej doświadczonych słuchaczy zabierając w cudowną podróż.

Trzeba nie tylko talentu, ale i ogromnej wrażliwości, by móc właściwie zinterpretować, a następnie zaprezentować tak wybitne kompozycje. 14 grudnia goście pruszkowskiego Muzeum mieli rzadkie szczęście obcowania aż z pięcioma tak niezwykłymi osobowościami – Krzysztofem Lasoniem (skrzypce), Agnieszką Lasoń (skrzypce), Elżbietą Mrożek-Loską (altówka) oraz Stanisławem Lasoniem (wiolonczela) oraz Piotrem Sałajczykiem (fortepian). Tego wieczoru artyści poprzez muzykę dialogowali, rozmawiali, wyrażali niewysłowione, a co najważniejsze słuchali się – taktownie, sensytywnie, z wyczuciem i potrafili bezbłędnie oddać wielobarwną skalę emocji towarzyszących muzyce. Zbudowali piękny repertuar łącząc ze sobą trzy bardzo ciekawe formy, do którego kluczem było doskonałe wykonawstwo, dzięki któremu prezentowane utwory mogły wybrzmieć tak jak powinny – mistrzowsko.

(tekst nadesłany)

Zaklinając wiatr i urok zapomnienia – polskie prawykonanie "Z Rodu Boreasza" Jeana-Philippe'a Rameau

Opera Rara 2014Ku czemu kieruje swój wzrok Boreasz sprzed warszawskiego pałacu Pod Czterema Wiatrami? 9 października 2014 roku z pewnością spoglądał w stronę Filharmonii Krakowskiej. W ramach festiwalu "Opera Rara" po raz pierwszy w Polsce wykonano tam ostatnią tragedię liryczną Rameau, Z rodu Boreasza, w wersji koncertowej. O ile jednak grecki bóg wiatru północnego zwykle niósł ze sobą chłód, gwałtowność i spustoszenie, to francuski dyrygent Marc Minkowski swoją szlachetną interpretacją rozgrzał serca słuchaczy, fundując im budujące doświadczenie.

To dzieło stanowi szczytowe osiągnięcie muzyki Rameau, jest tym samym czym dla Wagnera "Pierścień Nibelunga". Znakomicie łączy elementy nowatorskie i archaiczne. [...] Podobnie jak "Czarodziejski flet" Mozarta czy "Orfeusz i Eurydyka" Glucka, jest też przesiąknięte filozofią masońską – ocenił Minkowski w rozmowie z Antoine Pecqueur. A jednak, gdy 80-letni Rameau w 1763 roku ukończył Abaris ou les Boréades, nie doczekał wystawienia dzieła. Nieznane są przyczyny przerwania próbbyć może wpłynęła na to niechęć Madame de Pompadour, wpływowej faworyty króla Ludwika XV, do kompozytora i jego twórczości. Niewykluczone też, żejak podejrzewa Minkowski wynikało to z wysokiego poziomu trudności i innowacyjności tej muzyki. Niestety, Rameau zmarł rok później, a jego opera została zapomniana na dwa stulecia. Ten swego rodzaju testament wybitnego twórcy i teoretyka muzyki został odczytany publicznie dopiero przez Johna Eliota Gardinera. Najpierw, z okazji 200. rocznicy śmierci kompozytora, w 1964 roku na antenie radiowej zaprezentowano dzieło w skróconej postaci. Jedenaście lat później w Queen Elizabeth Hall wykonano jego pełną wersję koncertową. Wreszcie, w 1982 roku na festiwalu w Aix-en-Provence, rozmiłowany w francuskiej muzyce barokowej angielski dyrygent dokonał scenicznej prapremiery tej opery. Rok 1982 okazał się przełomowy dla muzyki dawnej również z innego powoduto właśnie wtedy powstał kierowany przez Minkowskiego Les Musiciens du Louvre-Grenoble. Specjalizujący się m.in. w repertuarze barokowym zespół gości w Polsce dość regularnie, a dwanaście lat temu w Filharmonii Narodowej wykonał nawet godzinny program złożony z wybranych instrumentalnych fragmentów Boreadów. Trzeba było jednak poczekać do kolejnego wielkiego jubileuszu, by usłyszeć w Polsce kompletną wersję utworu. Rok 2014 ustanowiono bowiem rokiem Rameau z racji 250. rocznicy śmierci francuskiego kompozytora.
 

Czytaj więcej: Zaklinając wiatr i urok zapomnienia – polskie prawykonanie "Z Rodu Boreasza" Jeana-Philippe'a Rameau

Szczecińska Akademia Sztuki kolędowo w Brüssow i Ueckermünde

Akademia Sztuki kolędowo w Brüssow i Ueckermünde7 i 10 grudnia 2014 roku studenci Wokalistyki Akademii Sztuki kolędowali w Brüssow i Ueckermünde.

Prawdziwe fajerwerki z bożonarodzeniowego repertuaru zaproponowali publiczności uczniowie Kreismusikschule Uecker-Randow (Annika Viola Eberbach - mezzosopran, Marthe Lewald - sopran, Sören Philipp Eberbach - tenor, Alexander Kalischewski - sopran), szczecińskiego Zespołu Szkół Muzycznych im. Feliksa Nowowiejskiego (Daria Sawczuk - sopran) oraz studenci i wykładowcy śpiewu solowego szczecińskiej Akademii Sztuki (Anna Kozioł - mezzosopran, Agata Porczak, Gabriela Dziadko, Karolina Zdrojkowska - soprany, dr Ewa Filipowicz-Kosińska - mezzosopran, dr Sylwia Burnicka-Kalischewska – sopran, Wojciech Socha - baryton), a także studentka Guildhall School of Music & Drama w Londynie (Friederike Bieber - sopran). Przy fortepianie zasiedli w obu koncertach Karolina Stańczyk i Romuald Kalischewski, znakomicie wplatając w partie wokalne subtelne harmonie akompaniamentu.

Do Menkin-Brüssow artystów z Polski i z Niemiec zaprosiło już po raz drugi (po sukcesie koncertu marcowego) Stowarzyszenie Organowe Świętej Zofii (Orgelverein Sankt Sophien e.V.) oraz wieloletnia przewodnicząca berlińskiej Fundacji im. Yehudi Menuhina wspierającej młode talenty muzyki klasycznej - Asta von Oppen. W programie znalazły się utwory J. S. Bacha z jego Oratorium na Boże Narodzenie (Friederike Bieber, Anna Kozioł), arie ze skomponowanego na Boże Narodzenie 1723 roku Magnificatu D-dur tego samego kompozytora (Anna Kozioł, dr Sylwia Burnicka-Kalischewska), duet z bajkowej opery Jaś i Małgosia Humperdincka, tercety (Friederike Bieber, Sören Philipp Eberbach), kolędy artystyczne (Agata Porczak, dr Ewa Filipowicz-Kosińska, Daria Sawczuk, Wojciech Socha) oraz tradycyjne piękne kolędy wielu narodów, w tym także nasze polskie (Gabriela Dziadko, Karolina Zdrojkowska). W finale koncertu artyści zaprosili słuchaczy do wspólnego zaśpiewania niemieckiej kolędy O du fröhliche.
Czytaj więcej: Szczecińska Akademia Sztuki kolędowo w Brüssow i Ueckermünde

Galicja akordeonów pełna

Drugi Krakowski Festiwal Akordeonowy 20145 dni, 8 koncertów, 3 cykle warsztatów i wiele innych niezapomnianych wydarzeń! W poniedziałek, 29 września 2014 roku zakończył się II Krakowski Festiwal Akordeonowy.

Podczas festiwalu do Krakowa zawitali czołowi polscy akordeoniści, a wraz z nimi swoje niezwykłe kompozycje prezentowali także muzycy ze Słowacji, Ukrainy i Norwegii. Muzyka akordeonowa rozbrzmiewała w krakowskim klubach, Małopolskim Ogrodzie Sztuki i Miasteczku Galicyjskim w Nowym Sączu.

- Ludzie nie do końca zdają sobie sprawę, jaki potencjał i jaką moc ma w sobie ten instrument - podkreśla Dyrektor Festiwalu, Bożena Boba-Dyga. - Akordeoniści to nie tylko grajkowie, których możemy spotkać na ulicy, w tramwajach czy na Krakowskim Rynku. Ten instrument, którego walory doceniają światowej sławy twórcy, tak, jak chociaż by Yann Tiersen, znany przede wszystkim z kompozycji do filmu Amelia, głęboko zakorzeniony jest w naszej tradycji – tradycji Galicyjskiej.

Pierwszego dnia festiwalu w Auli PSM II st. im. Władysława Żeleńskiego w Krakowie mogliśmy usłyszeć kompozycje zupełnie nowe, specjalnie skomponowane i zapisane na koncert prawykonań kameralnych utworów akordeonowych przez polskich kompozytorów młodego pokolenia: Bożenę Boba-Dygę, Macieja Jabłońskiego, Michała Paparę oraz Macieja Zimkę. Z wielkim uznaniem spotkała się partytura graficzna Rozmowa - utwór, który został stworzony w obecności słuchaczy. Specjalnym gościem tego koncertu była światowej sławy sopranistka – Olga Szwajgier, która ku zaskoczeniu widowni nie zaśpiewała tego wieczoru, lecz powiedziała wiersz, specjalnie dedykowany otwarciu II edycji KFA.

Czytaj więcej: Galicja akordeonów pełna