omówienia utworów (K)

A B C D E F G H J K L Ł M N O P R S T U W Z Ż


Karłowicz Mieczysław

Odwieczne pieśni


poemat symfoniczny op. 10 na orkiestrę (1904-06)
Poemat Odwieczne pieśni pisał Mieczysław Karłowicz od października 1904 do lutego 1906 roku. Posiada on formę tryptyku symfonicznego, na który składają się trzy części: Pieśń o wiekuistej tęsknocie, Pieśń o miłości i o śmierci oraz Pieśń o wszechbycie. Pierwszą z nich opatrzył kompozytor mottem: „Oto staję przed wami, by zanieść skargę na los swój!...”
Kompozycja nie posiada dokładnego programu literackiego, niemniej wielu badaczy twórczości Karłowicza wskazuje na wyraźne źródła inspiracji, którymi były jego przeżycia z samotnych wędrówek po Tatrach. W zniszczonym podczas II wojny światowej autografie kompozycji istniały zapisane ręką kompozytora dokładne określenia tematów, np. nieukojonej tęsknoty, rezygnacji, tęsknoty do śmierci. Swoje przemyślenia, w których obecne są wyraźne aluzje do treści poematu, zawarł on w jednym ze swoich felietonów:
„I gdy znajdę się na stromym wierzchołku, sam, mając jedynie lazurową kopułę nieba nad sobą, a naokoło zatopione w morzu równin zakrzepłe bałwany szczytów – wówczas zaczynam rozpływać się w otaczającym przestworzu, przestaję się czuć wyosobnioną jednostką, owiewa mnie potężny, wiekuisty oddech wszechbytu. Tchnienie to przebiega przez wszystkie fibry mej duszy, napełnia ją łagodnym światłem i sięgając do głębin, gdzie leżą wspomnienia trosk i bólów przeżytych, goi, prostuje, wyrównywa. Godziny przeżyte w tej półświadomości są jakby chwilowym powrotem do niebytu; dają one spokój wobec życia i śmierci, mówią o wiecznej pogodzie roztopienia się we wszechistnieniu.” (cyt. za: Tadeusz Marek Poematy symfoniczne Mieczysława Karłowicza, PWM, Kraków 1959, s. 42)
Ponadto z okazji pierwszego wykonania kompozycji w Warszawie znany muzykolog i przyjaciel Karłowicza, Henryk Opieński opublikował w „Scenie i Sztuce” opis treści poematu, opracowany na podstawie rozmowy z kompozytorem:
„W formie symfonicznego tryptyku wypowiedział autor to, co mu w duszy muzyka-artysty śpiewało, kiedy spoczywając może na granitowych wierchach Tatr (wśród których od lat kilku stale przebywa) dumał o największych zagadkach ludzkiego bytu: o wiekuistej tęsknocie ducha, o miłości i o śmierci...” (cyt. za: j.w., s. 43)
Odwieczne pieśni to prawdziwie osobista wypowiedź kompozytora, w której uzewnętrznił on również swój indywidualny styl. Mimo, iż nadal pod względem brzmieniowości bliskie są utworom późno-romantycznym, to pod wieloma względami odnajdziemy w nich oryginalne, typowo „Karłowiczowskie” rysy – szerokooddechowe, liryczne tematy o słowiańskim kolorycie, ciekawe zabiegi w zakresie instrumentacji, czy też przeważające wolne tempo połączone ze swobodnie, choć dynamicznie kształtowaną formą.
Poszczególne części poematu, chociaż odrębne pod względem muzycznej treści, wiąże w jednolity cykl wspólny motyw - temat odwieczności, zaintonowany na początku przez rożek angielski. Pierwsza Pieśń o wiekuistej tęsknocie, utrzymana w swobodnej formie repryzowej, wywiedziona została z tematu „nieukojonej tęsknoty”. Charakterystyczną jej cechą są stale falujące, chromatyczne pochody, potęgujące nastrój melancholii i narastających, żarliwych emocji. W Pieśni o miłości i o śmierci pojawiają się dwa nowe, „tytułowe” tematy – miłości, o pogodnym, lirycznym charakterze oraz dopełniający go motyw śmierci, oparty na białoruskiej pieśni pogrzebowej. Obie myśli poddawane są licznym przetworzeniom na zasadzie pracy motywicznej. Ostatnia część poematu – Pieśń o wszechbycie – zbudowana została podobnie jak pierwsza w formie repryzowej. To monumentalny epilog kompozycji, wykorzystujący dwa główne tematy: nowy, statyczny temat wszechbytu oraz znany już – odwieczności, przez chwilę słychać również echa tematu śmierci. Ciekawa praca tematyczna, zmienna harmonika i liczne przebiegi chromatyczne oraz rozdrobnienie wartości rytmicznych powodują wzmaganie się napięcia, które doprowadza do kulminacyjnego tutti w postaci surowego chorału zwieńczonego czystym brzmieniem akordu F-dur oraz pustych kwint.
Prawykonanie Odwiecznych pieśni miało miejsce 21 marca 1907 roku w Berlinie, na koncercie zorganizowanym przez kompozytorów „Młodej Polski”. Kompozycję wykonała Berliner Philharmonisches Orchester pod dyrekcją Grzegorza Fitelberga. Kompozytor był bardzo zadowolony zarówno z tego, jak i następnych wykonań – w Wiedniu (1908), Warszawie (1909 - kilkakrotnie) i Lwowie (1909), o czym donosił kilka lat później znany dyrygent Filharmonii Warszawskiej, Józef Oźmiński w liście do Adolfa Chybińskiego (z dnia 28 marca 1935 roku):
„na ostatnim koncercie [22 stycznia 1909 roku w Filharmonii w Warszawie] doprowadził swoimi Odwiecznymi pieśniami publiczność i orkiestrę do nie spotykanego od dawna entuzjazmu. Właściwie mówiąc orkiestra i publiczność po raz pierwszy zrozumieli, że mają przed sobą niezwykłej miary muzyka. Toteż zwłaszcza po drugiej części trylogii zmuszano go do wielokrotnych ukłonów i nigdy jeszcze nie widzieliśmy Karłowicza tak cudnie rozpromienionego i szczęśliwego jak tego właśnie dnia. Był to punkt kulminacyjny w jego życiu. Cieszyliśmy się wszyscy jego powodzeniem i żegnaliśmy go serdecznie do prędkiego zobaczenia. Niestety, już więcej nie wrócił do nas [zginął tagicznie 8 lutego 1909 zasypany lawiną w Tatrach].” (cyt. za: Mieczysław Karłowicz w listach i wspomnieniach (opr. Henryk Anders), PWM. Kraków 1960, s. 354)
Sukces warszawskiego wykonania okazał się proroczy – Odwieczne pieśni są jednym z najczęściej wykonywanych utworów Karłowicza. Już w 1910 roku zabrzmiały w Barcelonie, w 1911 – w Petersburgu. Dziś mają je w repertuarze nie tylko liczne orkiestry w Polsce, ale i na świecie. Wiele z nich zostało utrwalonych w nagraniach płytowych. Jedne z pierwszych dokonała Orkiestra Filharmonii Warszawskiej – pod batutą Witolda Rowickiego (wydane na płycie długogrającej Polskich Nagrań: w 1955 roku – Muza 2549-2551 i w 1958 roku – XL 0006) oraz pod dyrekcją Stanisława Wisłockiego (także na płycie Polskich Nagrań w 1966 roku – Muza XL 0290 i w wersji cyfrowej Olympii – OCD 307). Ze współczesnych rejestracji, dostępnych na płytach CD, warto wymienić choćby wykonanie Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej pod kierownictwem Kazimierza Korda (CD Accord ACD 071-2) i Orkiestry Symfonicznej Nowej Zelandii pod batutą Antoniego Wita (Naxos 8.570295).
W latach 1955-56 Teodor Zalewski opracował poemat Karłowicza na fortepian na 4 ręce. Muzyka Odwiecznych pieśni posłużyła również kilkakrotnie do stworzenia inscenizacji baletowych. Wystawiane one były w Państwowej Operze i Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku – jako część spektaklu Balety polskie, grane razem z Gilgameszem Augustyna Blocha i Sylfidami Fryderyka Chopina (premiera w 1974 roku), w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu – razem z Modus Vivendi Norberta Mateusza Kuźnika i Przypowieścią sarmacką do muzyki Stanisława Moniuszki z uwertury Bajka (premiera w 1975 roku, przedstawienie prezentowane wielokrotnie za granicą – w Niemczech, na Węgrzech, w Grecji, Francji i ówczesnym ZSRR), w Teatrze Narodowym w Pradze – razem z Nokturnami Chopina i III Symfonią Karola Szymanowskiego (premiera w 1982 roku), w Operze i Operetce w Krakowie - z suitą baletową Carmen Georgesa Bizeta (premiera w 1992 roku) oraz w Teatrze Wielkim w Poznaniu (premiera w 1993 roku) i Teatrze Wielkim w Łodzi (premiera w 1995 roku) – jako część spektaklu Balety Conrada Drzewieckiego, grane razem z Cydownym mandarynem Béli Bartóka i Etiudą b-moll Karola Szymanowskiego.
Anna Iwanicka-Nijakowska