Swój ostatni, niedokończony poemat symfoniczny –
Epizod na maskaradzie op. 14 – zaczął Mieczysław Karłowicz pisać w lutym 1908 roku. W momencie tragicznej śmierci kompozytora (7 lutego 1909 roku) gotowe było około 2/3 całej kompozycji czyli materiał muzyczny doprowadzony do repryzy. Artysta pozostawił utwór w szkicu, zawierającym dyspozycje instrumentów i drobne dopiski na marginesie dotyczące dynamiki, agogiki. Poemat dokończył przyjaciel Karłowicza i wielokrotny wykonawca jego poprzednich kompozycji – Grzegorz Fitelberg w sierpniu 1911 roku, a zinstrumentował w październiku 1913 roku.
Źródłem inspiracji do napisania
Epizodu na maskaradzie było dla kompozytora prawdopodobnie opowiadanie jednego z najbardziej ulubionych jego powieściopisarzy - Iwana Turgieniewa pt.
Trzy spotkania. Podobnie jak poprzednich poematach, także i tu Karłowicz położył nacisk na komentowanie przeżyć bohaterów – ich dramat, a nie fabuła, wysuwa się na pierwszy plan. Muzykolog Adolf Chybiński, z którym artysta utrzymywał stałą korespondencję listowną, w swoim artykule o
Epizodzie przedstawił ogólny psychologiczny „program” poematu – obraz spotykania podczas balu maskowego dwojga dawnych kochanków, którzy na chwilę przypominają sobie słodycz dawnych uczuć, by po chwili „brutalne zabawy maskaradowe” oderwały ich od siebie, już na zawsze.
Grzegorz Fitelberg kończąc rozpoczętą kompozycję wykorzystał najdrobniejsze zapiski Karłowicza, informacje od Chybińskiego, jak również całą swoją wiedzę o twórczości przyjaciela. W 1926 roku tak opisał pracę nad poematem:
„... większa część utworu była zupełnie przygotowana do instrumentowania, zaś pozostała do pewnego stopnia miała wyznaczone zarysy już przez samą logikę architektoniczną formy sonatowej, której używał najczęściej Karłowicz. Zresztą istniała jeszcze jedna wskazówka co do zakończenia utworu. Obok nut widniał na rękopisie Karłowicza następujący ustęp, nakreślony jego własną ręką: ONA (głośno): «Ja Pana nie znam» (półgłosem): «Idź!... Co minęło, nie wróci... Słyszysz?... Odejdź – zapomnij!...» Słowa te otrzymywały głęboki sens w zestawieniu z tytułem dzieła i z jego treścią muzyczną. (...) chodziło tu raczej o konflikt psychologiczny, o przeżycie subtelne i dyskretne. (...) Nic się tu nie staje, nic nie rozstrzyga. Jest to tylko epizod. Może ostatni wybuch płonącego niegdyś ognia... (...) Dzieło musiało się kończyć nie wybuchem szału, nie patetycznymi jękami zrozpaczonego kochanka, lecz dyskretnym westchnieniem, smętnym uśmiechem wyrozumiałej rezygnacji. W takich właśnie nieco zamglonych, subtelnych barwach starałem się utrzymać końcowy ustęp poematu. (...) Całość przedstawia obecnie formę allegra sonatowego, nieco wydłużonego, lecz zachowującego przepisowe ustosunkowanie poszczególnych części. Instrumentację starałem się, rzecz prosta, utrzymać jak najściślej w stylu Karłowicza, który znałem doskonale i szczerze podziwiałem.” (Grzegorz Fitelberg Dzieje „Epizodu na maskaradzie”, „Muzyka” 1926 nr 3, cyt. za: Mieczysław Karłowicz w listach i wspomnieniach (opr. Henryk Anders), PWM. Kraków 1960, s. 631-4).
Epizod na maskaradzie ma wyraźne cechy allegra sonatowego, poprzedzonego błyskotliwym, fanfarowym wstępem. Ekspozycja wprowadza dwie główne myśli muzyczne: „temat mężczyzny” – szeroko rozbudowany, z charakterystycznymi skokami interwałowymi oraz „temat kobiety” – melancholijny, giętki, trochę kapryśny. Pomiędzy nimi przewijają się echa wstępnego motywu fanfarowego. W swobodnie kształtowanym przetworzeniu tematy zmieniają się, pojawiają się nowe ich wersje. Skrócona repryza powtarza większość materiału ekspozycji, jednak jej zakończenie rozpływa się „w tak muzyki”, pozostaje nastrój rezygnacji i poczucia straty ukochanej.
Prawykonanie ukończonego przez Fitelberga poematu
Epizod na maskaradzie miało miejsce podczas nadzwyczajnego koncertu ku czci Karłowicza, zorganizowanego przez Warszawskie Towarzystwo Muzyczne w Filharmonii Warszawskiej w rocznicę śmierci kompozytora – 11 lutego 1914 roku. Orkiestrą Filharmonii Warszawskiej dyrygował Fitelberg. Kilka lat później ukazało się nagranie poematu w interpretacji tych samych wykonawców, wydane przez Polskie Nagrania Muza na płytach długogrających (w 1951 roku – X 1745-1748, w 1958 – XL 0024 i w roku 1980 – SX 1816). Grzegorz Fitelberg dokonał również rejestracji utworu wspólnie z kierowaną przez siebie Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach – dostępne jest ono na płycie CD wydanej w 2003 roku przez Polskie Radio (PRCD 184-185).
W 1976 roku na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie odbyła się również premiera baletu do muzyki
Epizodu na maskaradzie i poematu
Stanisław i Anna Oświecimowie Karłowicza.
Anna Iwanicka-Nijakowska