Poemat symfoniczny
Kościelec 1909 powstał latem 1976 roku, skomponowany na jubileusz 75-lecia Filharmonii w Warszawie. Zadedykowany ówczesnemu jej dyrektorowi artystycznemu i dyrygentowi orkiestry – Witoldowi Rowickiemu, miał swoje prawykonanie pod jego batutą 5 listopada 1976 roku w Filharmonii Narodowej podczas koncertu inaugurującego Festiwal Muzyki Polskiej, zorganizowany w ramach uroczystości rocznicowych. Jubileusz ten zbiegł się w czasie z przypadającą wówczas 100. rocznicą urodzin wybitnego polskiego symfonika i taternika, tragicznie zmarłego w 1909 roku pod lawiną śnieżną u stóp Małego Kościelca w Tatrach – Mieczysława Karłowicza. Wojciech Kilar, nawiązując do tych dramatycznych wydarzeń i jednocześnie wspominając swoją własną pieszą wycieczkę na ten sam szczyt w 1974 roku, trasą ostatniej wędrówki kompozytora, stworzył jedno z najbardziej poruszających dzieł w całej swej twórczości. O swoim utworze sam tak napisał:
„Jest opowieścią o tym, co zdarzyło się ósmego lutego 1909 roku pod Małym Kościelcem. Jest jakby zatrzymaniem i rozbudowaniem w czasie tych kilku tragicznych sekund. Jest opowieścią o górach i człowieku, o ich porywającym, dramatycznym związku, jest apoteozą i epitafium, «pieśnią o miłości i śmierci». Jest wreszcie moim bardzo osobistym wyznaniem wiary, hołdem dla kogoś, kogo znać nie mogłem, a czyja postać i dzieło są mi coraz bliższe.” („Warszawska Jesień” 1977 –książka programowa, s. 18)
Pod względem formalnym Kościelec 1909 jest rodzajem poematu symfonicznego, którego inspiracją w warstwie programowej stała się tragiczna śmierć Karłowicza – stąd znaczący jego tytuł. W utworze można wyróżnić trzy wyraźne fazy, których podstawą stały się trzy motywy muzyczne. Całość kształtowana jest na zasadzie stopniowej gradacji dramatyzmu i napięcia.
„«Dramatis personae» Kościelca – pisze kompozytor – stanowią trzy symboliczne niejako tematy, czy też motywy. «Temat Kościelca» (jak go sobie roboczo nazywałem) o charakterze chorałowym, lidyjskiej melodyce i wyprowadzonej z niej harmonice wyłania się z niskich rejestrów kontrabasów, niby szczyt górski z rozwiewających się mgieł. Powoli wznosi się do wyższych rejestrów smyczków, gęstnieje i potężnieje, by osiągnąć apogeum w pierwszej świetlistej kulminacji utworu. Kolejne fazy wznoszenia się «tematu Kościelca» przedzielone są interwencjami innego tematu (nazwałem go «zewem otchłani»), który równolegle do «tematu Kościelca», ogarniającego coraz większą przestrzeń smyczków, wznosi się do kolejnych, wyższych grup instrumentów dętych drewnianych. Dalszy przebieg utworu to mutacja «tematu Kościelca» przygotowująca pojawienie się trzeciego, najbardziej rozbudowanego melodycznie tematu – «tematu losu». Jest to rodzaj chorałowej pieśni, utrzymanej w jednostajnych wartościach ósemkowych, która, obok znanych już z «tematu Kościelca» elementów muzyki góralskiej, nawiązuje do polskich melodii pochodzenia nizinnego. Temat ten, będący wyrazowo już jakby «po tamtej stronie», posiada tu szczególne znaczenie, tak przez swoją symbolikę jak i przez swoją rolę w całym ciągu napięciowym utworu. Przygotowuje najbardziej eksponowane (by użyć terminologii taternickiej) miejsce utworu: powrót «zewu otchłani» w instrumentach dętych blaszanych. W moim zamierzeniu cały Kościelec ma być właściwie jedną wielką gradacją. Parokrotnie występujące w partyturze nagłe załamania dynamicznego napięcia mają służyć przygotowaniu kolejnych, coraz dramatyczniejszych kulminacji”. (op. cit., s.18-19)
Kościelec 1909 to jedna z najwspanialszych, muzycznych apoteoz góralszczyzny, porównywana do Harnasiów Karola Szymanowskiego. Pełne ekspresji, żywiołowe motywy nawiązujące do folkloru podhalańskiego połączył Kilar z własnym zasobem środków współczesnej techniki kompozytorskiej – charakterystyczną, gęstą harmoniką z przewagą dysonansów i klasterów oraz ciemną barwą niskich rejestrów instrumentów rozbudowanej orkiestry.
Poemat
Kościelec 1909 należy do jednych z najbardziej popularnych, najczęściej wykonywanych i nagrywanych utworów Wojciecha Kilara. Już w 1977 roku na płycie długogrającej, nakładem Polskich Nagrań ukazała się rejestracja dokonana przez pierwszych interpretatorów kompozycji – Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Narodowej pod batutą Witolda Rowickiego (Muza SX1514). Nagrania tych samych wykonawców znalazły się później na płytach CD – w 1988 roku wydane przez firmę Olympia (OCD308), w 1993 roku przez Sound-Pol (SPB CD034) i w 2009 przez Polskie Nagrania (PNCD 1277). W 1996 roku poemat w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia i Telewizji w Katowicach pod kierownictwem Antoniego Wita opublikowała firma Éditions Jade (73138 35779-2), a kilka lat później dołączyły do nich nagrania Orkiestry Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita – w 2002 roku, zarejestrowane na płycie wytwórni CD Accord (ACD 120-2), a w roku 2006 – Naxos (8.557813).
Anna Iwanicka-Nijakowska