Materiał jest debiutem fonograficznym Miłosza Wośko w dziedzinie kompozycji muzyki instrumentalnej. Płyta ukazała się w ramach serii wydawniczej Opus Series. Zawiera utwory zarejestrowane przez trzy znakomite zespoły: orkiestrę Aukso, Kwartet Polonika i Polish Brass Quintet.
Świtanie (wyk. Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO, Marek Moś – dyrygent, Maciej Frąckiewicz – akordeon, Miłosz Wośko – elektronika)
Moment doby, w którym światło pojawia się na niebie przed wschodem słońca. Coś się konkretyzuje, nabiera kształtów, zaczyna być wyraźniej widoczne. Zapowiada dzień. Jednocześnie pora, kiedy najczęściej jesteśmy w stanie głębokiego snu. Obserwacja zmierzchu jest dla nas doświadczeniem znacznie częstszym niż obserwacja świtu. Podobnie jak początki istotnych procesów czy idei umykają naszej uwadze - dostrzegamy je dopiero, gdy są w pełnym rozkwicie, przed ich końcem lub gdy już mijają.
Tańce miejskie (wyk. Kwartet Polonika, Emilia Sitarz – fortepian, Hubert Zemler – perkusja)
Ruch, tempo, rytm miasta – zorganizowany, zaplanowany, zbiurokratyzowany, będący jednocześnie wypadkową setek tysięcy indywidualnych ludzkich ruchów. Tańczymy czy jesteśmy tańczeni? Uciekamy czy jesteśmy uciekani, wykonujemy jakieś czynności czy ktoś, coś nas wykonuje? Przemieszczamy się z jakimś udziałem naszej woli czy po prostu tryb codziennej rutyny przesuwa nas z miejsca na miejsce? Miasto staje się zbiorem algorytmów, miejski taniec wyznacza granice naszej wolności, poruszamy się w ramach pewnej zadanej choreografii. Czy można oderwać taniec od schematu, czy można oderwać nasze życie we współczesnych miastach od ram i rytmów, którym życie w nich jest podporządkowane?
Pięć rozmów na trudne tematy (wyk. Polish Brass Quintet)
Kwintet dęty – pięć niezależnych instrumentów, pięciu instrumentalistów o różnej roli w zespole, pięć muzycznych wrażliwości, pięć rozmów, pięć tematów. Relacje między ludźmi w cyfrowym świecie, spojrzenie na jednostkę z perspektywy korporacji, czy choćby wyobrażenia dotyczące religii, które z racji braku lepszego słowa określamy jako „uczucia". Zjawiska, z którymi mamy od dłuższego czasu do czynienia, a które jednak nie mają swoich nazw lub są to nazwy zastępcze. Język nie nadąża za wielością i złożonością procesów społecznych, a my sami mamy skłonność do upraszczania.
Tekst wydawcy