Pomysł napisania koncertu altówkowego podsunął Grażynie Bacewicz wybitny altowiolista – Stefan Kamasa. Artysta kilka lat później wspominał jego genezę:
„moje myśli (...) krążyły uporczywie wokół pytania: kto z kompozytorów polskich podjąłby się zadania skomponowania koncertu na altówkę z orkiestrą. Około roku 1961 poprosiłem o to Grażynę Bacewicz. Kompozytorka moją prośbę, a właściwie sugestię potraktowała bardzo poważnie. Realizowała jednak wówczas inne kompozytorskie zamówienia i projekty. Dopiero w roku 1966 otrzymałem od niej wiadomość o podjęciu pracy nad koncertem altówkowym. (....) Na Boże Narodzenie 1967 otrzymałem manuskrypt I i II części. Z ogromną ciekawością i radością – był to przecież w pewnym sensie rezultat mojej inicjatywy – poznawałem każdy takt tej muzyki. W marcu 1968 dostałem część III. Byłem tak pochłonięty tą muzyką w ciągu następnego roku, że nie zauważyłem, kiedy nauczyłem się swojej partii na pamięć. Tym boleśniej przeżyłem wiadomość o śmierci Grażyny Bacewicz”. (Rozmowa ze Stefanem Kamasą [rozmawiał Krzysztof Lisiecki], „Ruch Muzyczny” 1975 nr 7, s. 14-15)
Kompozytorka zmarła 17 stycznia 1969 roku, a prawykonanie Koncertu altówkowego odbyło się dopiero 20 czerwca 1969 roku w Warszawie ze Stefanem Kamasą jako solistą i Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Witolda Rowickiego.
Dedykowana swojemu pierwszemu wykonawcy kompozycja Bacewicz uwzględnia zarówno jego mistrzostwo gry, jak i charakterystyczne, szlachetne brzmienie altówki. Instrument ten, o ciemnej i przygaszonej barwie, jest idealnym wyrazicielem nastroju nostalgii i melancholii, a także głębokich emocji o bardziej dramatycznym obliczu.
Koncert altówkowy wyróżnia różnorodność brzmień i różnych ich oryginalnych zestawień oraz wielość pojawiających się co chwila krótkich myśli muzycznych. Ważną rolę odgrywają nawet pojedyncze, rozproszone dźwięki – barwy, a także poszczególne akordy i efekty – ostinata, figury. Partię orkiestry cechuje ażurowa faktura, dyskretnie korespondująca z solistą.
Pod względem formalnym kompozycja nawiązuje do dawnych zasad budowy. Części pierwsza
Moderato i trzecia
Molto allegro, której główny temat posiada wyraźne rysy ludowego oberka, utrzymane są w swobodnej formie sonatowej. W środkowym, lirycznym
Andante altówka dialoguje z instrumentami orkiestry, m.in. harfą, obojem i fletem. Całość kończy krótka, brawurowa koda.
Uwzględniając stopień trudności dzieła nie dziwi fakt, że pojawia się ono w programach koncertowych dość rzadko, a jedyne nagrania, jakie ukazały się na płytach, to interpretacje Stefana Kamasy (w wersji na płycie długogrającej – Polskie Nagrania Muza SXL 0875 oraz CD – Olympia OCD311, obie dokonane z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod batutą Stanisława Wisłockiego, a także na płycie Polskiego Radia PRCD 069 – wraz z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia pod dyrekcją Jerzego Maksymiuka).
Anna Iwanicka-Nijakowska