Wojciech Kilar skomponował
Missa pro pace w ciągu ośmiu miesięcy – od lipca 1999 do marca 2000 roku. Utwór powstał na zamówienie Kazimierza Korda – dyrektora Filharmonii Narodowej, której został dedykowany „w jej 100-lecie”. Prawykonanie
Mszy miało miejsce 12 stycznia 2001 roku w Warszawie, w interpretacji solistów: Izabelli Kłosińskiej, Jadwigi Rappé, Charlesa Danielsa i Romualda Tesarowicza, organisty Andrzeja Chorosiewicza oraz Chóru i Orkiestry Filharmonii Narodowej pod batutą Kazimierza Korda. Koncert powtórzony został dzień później, a w grudniu tego samego roku prezentowany był także w Watykanie, w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II.
W kwietniu 2001 roku, w wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Powszechnemu” kompozytor wskazał idee, które stały się podstawą kompozycji:
„Starałem się napisać Mszę możliwie skromną, ubogą w środki, nie będącą popisem wirtuozerii kompozytorskiej, ale próbą mojej interpretacji świętego tekstu. W moim pojęciu to nie jest wielka msza pontyfikalna, przebrana we wspaniałe szaty liturgiczne, w potężnej katedrze, ale msza odprawiana w skromnych zakonnych habitach, w jakimś odludnym klasztorze średniowiecznym.” (Zostawiłem człowieka samego ze swym głosem. Z Wojciechem Kilarem rozmawia Barbara Gruszka-Zych, „Tygodnik Powszechny” z dnia 15 kwietnia 2001, nr 15, s. 19)
Missa pro pace przeniknięta jest duchem wspomnianej przez kompozytor średniowiecznej muzyki kościelnej – przeważa w niej nastrój medytacji, kontemplacji i modlitewnego skupienia. Na pierwszy plan wysunięty został śpiew i tekst liturgiczny, dopełniony skromnym zestawem prostych środków techniki kompozytorskiej, co miało służyć świadomej archaizacji.
Msza zbudowana została tradycyjnie, z pięciu części:
Kyrie,
Gloria,
Credo,
Sanctus i
Agnus Dei, poprzedzonych organowym
Introitus, przy czym kulminacja przebiegu muzycznego dzieła przypada w finałowym fragmencie ostatniego ogniwa –
Dona nobis pacem. Dominujące zazwyczaj
Credo i
Sanctus w kompozycji Kilara są momentami wyciszenia i zadumy.
Kyrie składa się z trzech odcinków: skrajnych – instrumentalnych i środkowego, przeznaczonego na alt i bas solo oraz smyczki. Jego główny temat, posiadający wyraźne rysy modalne, powtarzany jest w dalszym przebiegu na podobieństwo passacagli – jako podstawa dla drugiego tematu, zainicjowanego motywem BACH. Obie myśli muzyczne wyróżnia chorałowy, archaiczny charakter, podkreślony polifonicznym, linearnym prowadzeniem głosów. Z
Kyrie kontrastuje radosna w nastroju
Gloria, utrzymana w szybkim tempie, z wyraźnie zaznaczoną rytmiką, którą podkreśla zastosowana przez Kilara technika repetycyjna (w zakresie motywów i fraz). Muzyka tej części jest bardzo jednorodna – wyraźnie modalna, motoryczna, a jej wewnętrzny podział na odcinki podąża za wersyfikacją tekstu. Jedynie wolny fragment a cappella
Qui tollis zatrzymuje na chwilę przebieg muzyczny i przynosi nastrój wyciszenia. Kluczowa dla katolika część mszy –
Credo, wyznanie wiary – w kompozycji Kilara przeznaczona została na ograniczony skład wykonawczy: solistów i chór bez akompaniamentu instrumentów. Ascetyczna w brzmieniu, w zamyśle kompozytora ma być momentem najbardziej zbliżonym do indywidualnie przeżywanej modlitwy. Tu również tekst zadecydował o podziale części na odcinki, tym razem jednak zróżnicowane pod względem faktury (
nota contra notam, imitacje, ostinato, postępy akordowe, unisono, monodia w stylu chorału gregoriańskiego), układów obsady (od jednogłosowego poprzez dwugłos solistów po ośmiogłos chóru) i materiału dźwiękowego (pentatonika bezpółtonowa), podporządkowane procesowi ciągłej narracji i narastającej dramaturgii. Wyraźne odniesienia do dawnych technik kompozytorskich służą budowaniu nastroju wspomnianego „odludnego, średniowiecznego klasztoru”. Czwarta część dzieła –
Sanctus, przeznaczona na sopran solo, dwie harfy i smyczki, podobnie jak
Gloria jest jednorodna pod względem opracowania muzycznego: to liryczna, spokojna aria. Najbardziej rozbudowanym ogniwem
Missa pro pace jest finałowe
Agnus Dei, przypominające pod względem konstrukcji
Credo – składa się z wielu, zróżnicowanych ustępów, zwieńczonych kulminacyjnym
Dona nobis pacem. Po kilkakrotnym przeprowadzeniu motywu przypadającego na słowa
Agnus Dei, w różnych zestawieniach obsady (chór i orkiestra, bas solo, głosy solowe a cappella, soliści i orkiestra, tutti), poprzedzielanych instrumentalnymi przerywnikami, eufoniczne w brzmieniu
Obdarz nas pokojem przynosi nastrój spełnienia i spokoju. Tekst tego fragmentu dzieła ograniczony został jedynie do trzech słów, wielokrotnie powtarzanych, w różnych opracowaniach – jako prosta pieśń religijna, melorecytacja chóru, kwartet solistów z akompaniamentem fortepianu i smyczków.
Muzyka
Missa pro pace Wojciecha Kilara porusza przede wszystkim umiarem efektów brzmieniowych, służącym podkreśleniu nastroju religijnej medytacji. O. Robert Łukaszuk OSPPE, analizując duchowy wymiar
Mszy dla pokoju wskazał:
„Tytuł wpłynął na charakter tego dzieła, także na charakter poszczególnych jego części. […] Na przykład Kyrie – jest to ciężkie i ponure wołanie w najgłębszej potrzebie; nie ma jakby cienia światła w tym Kyrie. Jest to błaganie współczesnego człowieka niespokojnego i lękającego się tego wszystkiego, do czego zmierza świat, do czego zmierzają ludzie. Stąd to wołanie takie dramatyczne. Także dramatycznym wołaniem, fortissimo, zaczyna się Agnus Dei – Baranku Boży… Gdy pod koniec mszy występują słowa «dona nobis pacem» to jest to jakby hymn, uspokojenie i nadzieja, że tak się stanie, że właściwie już tak się stało i w naszych sercach zapanował pokój.” (Wojciech Kilar. Na jasnej Górze odnalazłem wolną Polskę… i siebie. Z Wojciechem Kilarem […] rozmawia o. Robert Łukaszczuk OSPPE, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2003, s. 83-84)
Nagranie z prawykonania Missa pro pace Wojciecha Kilara ukazało się na płycie wydanej przez firmę CD Accord w roku premiery dzieła (ACD 079-2).
Anna Iwanicka-Nijakowska