Dedykowane siostrze i pierwszej interpretatorce Stanisławie Korwin-Szymanowskiej
Słopiewnie op. 46 bis, czyli pięć pieśni do wierszy Juliana Tuwima, skomponował Karol Szymanowski latem 1921 roku. Posiadają one w twórczości kompozytora przełomowe znaczenie, wyznaczając początek nowego nurtu – folklorystyczno-narodowego, zwracającego się w kierunku prasłowiańskiej kultury, którą zdaniem Szymanowskiego uosabiał folklor Podhala. Artystę fascynowała jego modalność, prostota, witalna energia, ale i liryczna ekspresja. Elementy te po raz pierwszy znalazły odbicie właśnie w
Słopiewniach, idealnie zespolone z poezją Tuwima - niezwykle wdzięczną, pełną dźwięcznych neologizmów, których brzmienie sugestywnie przypomina polską mowę, a także z własnym, indywidualnym stylem kompozytorskim.
Chcąc uchwycić specyfikę podhalańskiego folkloru Szymanowski jednak na uciekł się ani do dosłownego cytowania melodii ludowych, ani do ich dosadnej stylizacji. Przywołał jedynie pewien jego charakterystyczny nastrój, osiągany niezwykle ekonomicznymi środkami, uproszczoną motywiką, wyeliminowaniem ostrych barw i stosowaniem prostych, melodyjnych fraz opartych na skalach modalnych. Mimo tych „ograniczeń”
Słopiewnie cechuje ogromna, wewnętrzna uczuciowość. Liryką i delikatnym, wręcz ascetycznym brzmieniem zachwyca pieśń pierwsza
Słowisień. Kontrastuje z nią bardziej ekspresyjna i malarska pieśń druga
Zielone słowa.
W trzeciej, zatytułowanej
Święty Franciszek po raz pierwszy słyszymy echo słynnej melodii
Sabałowej, tej samej, którą kilka lat później usłyszymy w balecie
Harnasie. Początek pieśni przyciąga także uwagę charakterystycznymi zwrotami melodycznymi i ornamentami w partii fortepianu, naśladującymi śpiew ptaków. W czwartej
Kalinowe dwory kompozytor wprowadził charakterystyczny, żywiołowy rytm góralskich tańców zwieńczony pełnym młodzieńczej werwy okrzykiem
Hej! Ostatnia pieśń
Wanda,
utrzymana w nastroju cichego lamentu nawiązującego do ludowego, monotonnego zawodzenia, porusza głębią uczuciowości osiągniętą środkami zredukowanymi wręcz do minimum – pojedynczymi dźwiękami fortepianu misternie przetykanymi śpiewem w dynamice
piano.
Tadeusz A. Zieliński, podkreślając doskonałość kompozycji Szymanowskiego, napisał:
„W Słopiewniach mamy do czynienia z artyzmem najwyższego lotu, tak pod względem oryginalności przeżycia, jak i misterności budowy. W swej miniaturowej formie należą one z pewnością do najciekawszych arcydzieł sztuki pieśniowej XX wieku, a także – do najbardziej odkrywczych, „awangardowych” kompozycji swojej epoki w zakresie środków harmonicznych oraz charakteru ekspresji.” (Tadeusz A. Zieliński Szymanowski. Liryka i ekstaza, PWM, Kraków 1997, s. 212)
W 1924 roku Szymanowski zinstrumentował Słopiewnie na orkiestrę kameralną.
Prawykonanie całości cyklu pieśni miało miejsce 20 stycznia 1922 roku w Nowym Jorku w interpretacji Alice Miriam i Allana Tannera. Wcześniej, 17 stycznia 1922 roku we Lwowie dwie pieśni -
Święty Franciszek i
Wanda – po raz pierwszy wykonała publicznie siostra kompozytora wraz z Edwardem Steinbergerem przy fortepianie.
Pierwodruk wersji oryginalnej ukazał się w 1923 roku w języku polskim, francuskim i niemieckim, a opracowania na orkiestrę – w roku 1929, oba wydania nakładem Universal Edition.
Mistrzowskie
Słopiewnie znajdują wykonawców wśród najwybitniejszych śpiewaków. W swoim repertuarze mają je tak znakomici artyści, jak Zofia Kilanowicz, Izabella Kłosińska, Jadwiga Gadulanka, Bożena Harasimowicz, Andrzej Bachleda, czy Iwona Sobotka, której interpretację znajdziemy wśród nagrań czteropłytowego albumu zawierającego komplet pieśni Szymanowskiego, wydanego w 2004 roku przez holenderskie wydawnictwo Channel Classics.
Anna Iwanicka-Nijakowska