Symfonia nr 2 Pawła Mykietyna powstała na przełomie wiosny i lata 2007 roku na zamówienie Związku Kompozytorów Polskich w związku z obchodami 60-lecia istnienia stowarzyszenia, w ramach programu "Znaki Czasu", ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dedykowana jest Teresie Krajewskiej. Prawykonanie utworu odbyło się 21 września 2007 roku na koncercie inaugurującym jubileuszowy 50. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień". Grała Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod dyrekcją Reinberta de Leeuw. Następnego roku nagranie z tego koncertu zostało przedstawione podczas przesłuchań Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów w Dublinie, gdzie
Symfonia Mykietyna uzyskała najwyższą punktację i otrzymała miano utworu rekomendowanego w kategorii ogólnej. W 2008 roku kompozycja została również wyróżniona Nagrodą Mediów Publicznych w dziedzinie muzyki "Opus", którą Mykietyn odebrał 27 czerwca w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie podczas koncertu galowego, transmitowanego na antenie TVP.
W komentarzu napisanym na potrzeby przesłuchań Międzynarodowej Trybuny Kompozytorów w Dublinie w czerwcu 2008 roku kompozytor tak opisał swoją
Symfonię:
„Myśląc o budowie utworu, początkowo wyobrażałem sobie formę z dwiema kulminacjami i wygaśnięciem z zachowaniem zasady "złotej proporcji". Wyobrażałem też sobie kształt wstęgi Möbiusa jako uprzestrzennionego wariantu tej figury.
Procedury kształtujące przebieg utworu są niezależne i odrębne dla różnych jego elementów (harmonia, rytm, agogika, tempo, dynamika), a ostateczny kształt kompozycji jest wypadkową tych procesów.
Kilkakrotnie zastosowałem permanentne accelerando, w którego ramach bezpośrednio percypowany puls muzyki - "subiektywne" tempo dyrygenta i orkiestry - wzrasta zgodnie z zasadami liniowego przyspieszania tempa, natomiast niektóre instrumenty, realizując na jego bazie "przeciwproporcjonalny" ciąg spowalniający, odmierzają czas (by tak rzec) "obiektywny", inne instrumenty natomiast mają za zadanie niejako ów czas narracji "spowalniać" w bardziej ukrytych warstwach utworu (np. w następstwie zmian harmonicznych).” (cyt. za: „Ruch Muzyczny” 2008 nr 17/18).
W jednoczęściowej z założenia Symfonii, oprócz dwóch punktów kulminacyjnych nakreślonych przez „złotą proporcję” – zgodnie z opisem jej twórcy – mniej więcej w 6 i 19 minucie licząc od początku i od końca trwającego 24 minuty utworu, wyznaczyć można cztery fazy odpowiadające w zarysie czterem częściom tradycyjnego gatunku symfonii. Każdą z nich określa wspomniana zasada przyspieszania i zwalniania biegu narracji, rozwarstwienia czasu na równoległe plany różnych grup instrumentów, posiadające inne cechy emocjonalne oraz realizowane innymi środkami techniki kompozytorskiej. Ważne dla kompozytora jest przy tym myślenie przestrzenią oraz tworzenie nowych jakości brzmieniowych.
Pierwsze ogniwo, poprzedzone zaintonowanym przez tubę mrocznym prologiem, wyróżnia pogodny klimat brzmieniowy, harmonika przywodząca skojarzenia z tonalnością dur-moll oraz rotacyjnie prowadzone przebiegi rytmiczne. Część tę wieńczy pierwsza z wspomnianych kulminacji zakończona ostinatowo powtarzanym dźwiękiem ksylofonu. Druga faza, odpowiadająca tradycyjnemu
adagio, przenosi nas w obszar brzmieniowy, nawiązujący do ściśle zanotowanego aleatoryzmu. Stopniowo jednak faktura zagęszcza się przyjmując postać akordową i szerokich, stojących płaszczyzn, dominuje również wolne tempo narracji, wynikające z wprowadzenia długich fraz muzycznych. Trzeci odcinek wyznacza charakterystyczna melodyka z licznymi melizmatami, przywołującymi skojarzenia z muzyką orientalną, przechodząca w fazę o fakturze punktualistycznej. Specyficzną aurę brzmieniową tego fragmentu podkreślają z początku dźwięki intonowane z tłumikiem, a pod koniec – imitujące szum. Finałowa część
Symfonii, zasygnalizowana przez tubę, wyprowadzona zostaje właśnie z barw szmerowych i organów Hammonda, które doprowadzają do drugiej z kolei kulminacji, wyznaczonej przez „złoty podział”. Ostatnie minuty utworu, zdominowane przez łagodne, miękkie barwy smyczków i harfy, doprowadzają do jego wygaśnięcia.
Charakterystyczne zakończenie kompozycji przywołuje wspomnianą w komentarzu Mykietyna koncepcję wstęgi Möbiusa (podobną w kształcie do symbolu nieskończoności), o której tak napisał znany muzykolog Andrzej Chłopecki:
„Metafora owej wstęgi wydaje się nader sugestywnie oddawać przebieg Symfonii, forma Symfonii jest niejako kołowa: po ostatnim "zjeździe" harf i przedłużonej fermatą pauzie generalnej kończącej utwór mógłby się zacząć od nowa: koniec utworu w toku ekspresji logicznie "skleja się" z jego początkiem. Jak owa wstęga. (…) Dźwiękowa materia kołysze naszą pamięcią - przypominamy sobie (aluzyjnie, nie wprost) to, co brzmiało kilka, kilkanaście, dwadzieścia minut temu. Forma się scala i daje się obejrzeć, jak obiekt nie tylko w czasie, ale też w przestrzeni.” (Andrzej Chłopecki Pawła Mykietyna Opus czyli „II Symfonia”, „Ruch Muzyczny” 2008 nr 17/18).
Nagranie z prawykonania II Symfonii ukazało się na płycie wydanej przez organizatorów festiwalu „Warszawska Jesień” w ramach Kroniki Dźwiękowej z 2007 roku (CD nr 3), a także na płycie opublikowanej przez Polskie Radio w związku z przyznaniem kompozytorowi Nagrody „Opus” (PRCD 1169-1170).
Partytura utworu została wydana przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne w Krakowie.
Anna Iwanicka-Nijakowska