Terminem voces określa się jeden z kilku sposobów formułowania starożytnych tekstów magicznych. Znane są z zapisów wielu kultur – Asyria, Egipt, Indie, Babilon, Etruria; pierwsze znane tego typu zapisy datuje się na II tysiąclecie przed Chr. (jakkolwiek najbogatszy repertuar prezentują voces greckie i rzymskie).
Patrząc głębiej, voces to język, który z płaszczyzny komunikacyjnej przeszedł na płaszczyznę kombinatoryczną, architektoniczną, cofając się z poziomu słowa do poziomu zestrojów głoskowych, zestawianych potem – na podobieństwo domniemanego stanu sprzed języka – w nowe układy. W etnolingwistycznym opisie starożytnych zaklęć wyróżnia się rozmaite „metody” dekonstruowania języka – zarówno jego sensów, jak zdań czy słów (voces, charakteres, defixiones) – mające na celu odłączenie języka od rzeczywistości fizycznej, od jego ambicji opisywania świata o zastosowanie go dla rzeczywistości metafizycznej: wbrew idei opisu, lecz po to, by świat zakląć, zachodząc go od niestrzeżonej na co dzień flanki – od strony chaosu. Stąd dominują w formułach voces ciągi samogłoskowe lub spółgłoskowe, zapętlone sylaby, wymyślone słowa (lub przekręcone słowa rzeczywiste łacińskie, greckie, hebrajskie, arabskie) rozwijane/zwijane na podobieństwo spirali, słowa istniejące połączone ze sobą i przetykane abstrakcyjnymi sylabami; słowa prawdziwe zestawione bez sensu tak, by tworzyły wtórne kształty, zdania inkrustowane słowami z kilku języków; konstrukty amorficzne lub przeciwnie – zorganizowane tak, by służyły chyba wyłącznie optycznej i fonicznej geometrii, symetryczne, eliptyczne, diagonalne i owalne; aliteracje, rymy i rytmy... Z punktu widzenia języka jako karkołomnej próby przekazania kilkoma głoskami złożoności wspólnego świata wygląda to na niemądrą dziecinną zabawę. Kakofonia i marnotrawstwo. Ale w ekonomii magicznej właśnie dekompozycja i nowy, lecz odłączony od dotychczasowych sensów porządek staje się wartością samą w sobie. Uwolniony od konieczności komunikowania lokuje się w przestrzeni abstraktu, raczej nie przypadkiem tu, w swej strukturze głębokiej, ukazując tyle wspólnych właściwości z muzyką, dla której dźwięk – herze, decybele, fony – też są być może tylko spłaszczonymi do poziomu zmysłów reprezentacjami.
Aleksander Kościów (tekst w programie koncertu „Generacje XV – młodzi kompozytorzy na urodziny Dwójki”)