Płyta podsumowuje pierwszy okres działalności NeoQuartet, czyli lata 2006 - 2010. Jest to czas, kiedy tworzyła się tożsamość kwartetu, kiedy z wizji czterech osób powstała jedna spójna wizja zespołu. Na płycie słychać muzyczne fascynacje stylami, które pojawiły się w ostatnich latach w muzyce. Jest spora doza elektroniki (Stulgińska, Czerniewicz), jest i minimal music (Janssen).
Impresje na kwartet i taśmę Agnieszki Stulgińskiej są dedykowane Neoquartet. Kompozytorka w ten oto sposób opowiada o utworze:
„Jest to cykl niezależnych od siebie impresji tworzących niezwykły reportaż muzyczny, w którym przenoszę do wnętrza sali koncertowej dźwięki ulicy, miejsc publicznych takich jak stacja kolejowa, metro, poczta, centrum handlowe i place budowlane. Taka forma wynika z pasji obserwacji ludzi i rzeczywistości, która już sama w sobie pisze doskonałe scenariusze i kreuje kompozycje dźwiękowe. Pragnę jedynie je dokumentować przekazując za pomocą własnego, niepowtarzalnego języka.”
Marek Czerniewicz, młody i już uznany kompozytor, napisał Transparent specjalnie na potrzeby tego wydawnictwa.
„Oblicze Transparentu konstytuują takie elementy jak: transparentność i transowość – środki, których dobór, w moim mniemaniu, był najwłaściwszy przy tworzeniu kompozycji, która ma przypominać o istnieniu, często zapomnianego lub odrzuconego przez nas, pierwiastka duchowego, mistycznego” – to słowa kompozytora na temat utworu.
Toshio Hosokawa napisał
Floral Fairy (2003) na zamówienie IctusEnsemble do projektu „Counter Phrases”. Jest to projekt filmowo-taneczny z choreografią A. T. De Keersmaeker. Oprócz Hosokawy swoje kompozycje napisali tam między innymi Fausto Romitelli, Georges Aperghis czy Steve Reich.
Kwartet smyczkowy nr 6 Aleksandra Lasonia jest dla NeoQuartet szczególną kompozycją, Zespół szykował go na konkurs Gaudeamus w Amsterdamie i muzycy do dziś pamiętają przemiłe kontakty telefoniczne z kompozytorem dotyczące interpretacji i wykonawstwa.
Z Gaudeamusem również wiąże się utwór Gussa Janssena –
Streepjes. Kompozycja napisana w 1981 roku robi znakomite wrażenie, szczególnie na koncertach. Jest utkana niczym piękny kawałek jedwabiu, gdzie poszczególne głosy samodzielnie nie mają znaczenia, dopiero wspólne przenikanie się poszczególnych partii tworzy genialną strukturę, spójną i porywającą całość. Kwartet smyczkowy jest traktowany jako jeden syntetyczny instrument i nie da się uniknąć brzmieniowych porównań do pierwszych syntezatorów z lat 80-tych XX wieku.
Płyta została nominowana do nagrody Fryderyk 2012, w kategorii „Debiut fonograficzny roku”.
(informacja nadesłana, marzec 2012)