Zespół - legenda. Został założony w USA przez Davida Harringtona na fali konrtkultury lat sześćdziesiątych jako muzyczny sprzeciw wobec wojny w Wietnamie. Dziś uchodzi za jeden z najbardziej cenionych kwartetów smyczkowych na świecie, a o jego pozycji świadczą: Grammy Award (2004), Polar Music Prize (2011) czy Avery Fisher Prize (2011). Przez trzy dni z rzędu Kronos Quartet świętował na krakowskim "Sacrum Profanum" jubileusz czterdziestolecia istnienia.
Główny nurt działalności grupy stanowi współpraca z czołowymi kompozytorami muzyki współczesnej, czego świetny przykład stanowił program pierwszego koncertu rezydencji (wtorek, 16 września 2014). Za sprawą Sun Rings Terry'ego Riley'a Nowohucki Teatr Łaźnia Nowa zmienił się w muzyczne obserwatorium astronomiczne. Podstawą do stworzenia utworu stały się bowiem odgłosy przestrzeni kosmicznej, jakie przez czterdzieści lat (a więc od początku istnienia formacji) nagrywał w postaci fal plazmy dr Donald Gurnett z NASA. Ten niezwykły materiał dźwiękowy, w połączeniu z muzyką napisaną specjalnie dla Kronos Quartet, złożył się na dziesięć "kosmicznych krajobrazów". Atrakcyjność kompozycji potęgowały wizualizacje (z ujęciami planet czy eksplodujących gwiazd) i partie chóralne wykonane przez Chór Polskiego Radia pod kierunkiem Izabeli Polakowskiej. "Moją intencją było tak potraktować kwartet w niektórych częściach, aby wywołać wrażenie podróży muzyków przez kosmiczne przestrzenie - niczym symboliczne reprezentacje sond kosmicznych Voyager i Galileo, wędrujących przez niezwykłe rejony naszego Układu Słonecznego. W kilku przypadkach fragmenty melodii, jakich doszukałem się w tych nagraniach, stały się podstawą tematów rozwiniętych w materiale muzycznym powierzonym kwartetowi. Uzupełnienie dwóch części przez chór miało na celu dodatkowo podkreślić, że utwór ten mówi przede wszystkim o ludziach i ich oderwaniu się od ziemskich ograniczeń, w celu zdobycia świadomości otaczającego nas Układu Słonecznego" - zapisał kompozytor. Ma to prowadzić wg Riley'a do przybrania postawy pełnej pokory i miłości do wszystkich stworzeń. W ten sposób w ponad 80-minutowej kompozycji pobrzmiewała nie tylko starożytna koncepcja harmonia mundi, ale i grecka teoria muzyki, podkreślająca moralne walory sztuki dźwięku.