There is no one who can replace Henryk Gorecki in the world of music. Many others have created beautiful, passionate, even exalted music. But Henryk found a way forward and beyond, through thickets of styles and fashions, that resonates of the single human being in communion with the power of the Universe. I miss him immensely. - David Harrington (Kronos Quartet), 12 listopada 2010
Koncert „Henryk Mikołaj Górecki in memoriam” w pierwszą rocznicę śmierci polskiego kompozytora odbędzie się we wtorek, 8 listopada 2011 roku godz. 19.30 w (Le) Poisson Rouge w Nowym Jorku (158 Bleecker Street). Program wieczoru wypełni w całości muzyka Góreckiego w wykonaniu światowej sławy zespołów Jack Quartet oraz Ensamble Signal pod batutą Brada Lubmana. Usłyszymy Kleines Requiem für eine Polka oraz Kwartet smyczkowy nr 2 op. 64 „Quasi una Fantasia”.
Idea koncertu w hołdzie dla polskiego kompozytora narodziła się niemal natychmiast po jego śmierci. Pomysłodawcami są znany w Nowym Jorku impresario muzyczny Ronen Givony, specjalizujący się w organizacji imprez związanych z muzyką współczesną i awangardową, oraz Anna Perzanowska, kurator programu muzycznego w Instytucie Kultury Polskiej w Nowym Jorku. - Bardzo istotnym było dla nas, by w programie znalazło się Kleines Requiem, ponieważ to wspaniały utwór, wykonywany o wiele rzadziej niż kwartety smyczkowe czy III Symfonia. W wyniku naszych rozmów i wspólnej pracy powstał program, który, jak mamy nadzieję, trafi do szerszej publiczności i odda godny hołd pamięci Góreckiego. To wielki zaszczyt dla Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku, że możemy przy tej okazji współpracować z Ensemble Signal, Bradem Lubmanem, JACK Quartet oraz Ronenem Givony i (Le) Poisson Rouge - mówi Anna Perzanowska.
Kwartet smyczkowy nr 2 "Quasi una Fantasia" przywołuje skojarzenia z muzyką Beethovena, którego sonaty fortepianowe i kwartety smyczkowe wywarły znaczący wpływ na kształt pierwszych dwóch kwartetów Góreckiego. Obecność Beethovena jest silnie wyczuwalna nie tylko w konstrukcji Kwartetu, lecz także w sekwencji trzech „Beethovenowskich akordów“, jak określał je sam Górecki: pojawiają się one w całym utworze, aż po jego naznaczony wpływami muzyki ludowej finał, w którym powraca uroczysty motyw, otwierający część pierwszą. Obydwa dzieła stanowią świadectwo niezłomnej i bezkompromisowej wierności artystycznej wizji, która zawsze była najważniejsza w sztuce Góreckiego.