Jak podaje "Dziennik Lubelski", nie będzie fuzji Teatru Muzycznego, Filharmonii Lubelskiej i Centrum Spotkania Kultur. Marszałek Jarosław Stawiarski wycofał się z pomysłu połączenia tych instytucji, lecz zapowiedział powstanie Opery w Lublinie.
Na wtorkowej sesji, gdy radni mieli głosować nad projektem uchwały w sprawie połączenia wspomnianych instytucji, licznie pojawili się pracownicy CSK i Filharmonii Lubelskiej, przeciwni łączeniu ich instytucji z Teatrem Muzycznym. Ubrani byli w koszulki z hasłem „Dyrektorem będę ja”, nawiązującym do słów szefowej Teatru Muzycznego Kamili Lendzion ze spotkania ze swoimi podwładnymi, z których wynikało, że szykuje się do objęcia dyrektorskiej funkcji w nowej instytucji. Związkowcy przynieśli ze sobą również plansze z hasłem „Nie dla fuzji”.
Marszałek Stawiarski miał powiedzieć, że "nie chodzi o to, żebyśmy się przekrzykiwali, kto ma rację, ale co zrobić, by kultura przez duże „K” i sztuka przez duże „Sz” zawitała do miasta Lublin i do województwa lubelskiego. [...] Czy nie ma prawa być opera w mieście Lublin? Jako zarządowi województwa wydaje nam się, że mamy prawo marzyć o operze i ją tworzyć. Bo Lublin na nią stać. I dlatego, czy nam się podoba, czy nie, opera w Lublinie będzie. Tylko inaczej to zrobimy".
Nieoczekiwanie zapowiedział wycofanie projektu uchwały, co zebrani związkowcy nagrodzili aplauzem. Na kolejne, czerwcowe obrady trafi dokument o zamiarze utworzenia Opery Lubelskiej w Lublinie.